Wspomnienie

12 nov
2021

Kategorie: Opowiastki

Bardzo się cieszyła na tą wizytę. Pierwszy raz! Pierwszy raz w Rzeszowie. Przygotowała sobie wystrzałową kreację. Ciemnoniebieska lejąca się suknia, z rozcięciem, przez które było widać od czasu do czasu jej piękną nogę, szpilki, na sukni dyskretna broszka z diamentami,. Uczesała ją Jaga, a fryzura mimo prostoty w niepokojąco skomplikowany sposób podkreślała jej urodę. Narzuciła płaszczyk, w rękę wzięła torebkę i podeszła do drzwi, zerkając po raz ostatni w lustro w hallu. Perfekcja!

Kiedy dotknęła klamki poczuła zimno metalu. Zimno nie ustępowało pod ciepłym dotykiem dłoni, zimno rozlało się na dłoń, przedramię, zmroziło całe ciało błyskawicznym atakiem jadowitego węża. Drugą ręką oparła się o drewno framugi, ale to nie pomogło. Osunęła się na kolana. Zza mroźnej nocnej styczniowej mgły zaczęły napływać obrazy. Wielopasmowa ulica, wypełniona po horyzont samochodami. W samochodach mężczyźni i kobiety o zaciętych rysach twarzy. Wszystkie ulice dojazdowe do tej ogromnej arterii zapchane pojazdami. Nikt nie wpuszcza tych, co chcą włączyć się do ruchu. Ktoś na kogoś trąbi, światła się zmieniają, jednak nikt nie jedzie. Jakiś młody mężczyzna pędzi ścieżką rowerową swoją 20 letnia beemką o mało nie potrącając rowerzysty. Wszyscy stoją, śnieg pada.

Aaaaaaaaaaahhhhhhhh! Udało się oderwać rękę od klamki. Wizja zniknęła. Kobieta zdjęła płaszcz, zrzuciła buty, słaniając się poszła do łazienki. Przemyła twarz wodą.
Nie, nigdzie dziś nie pójdzie, może kiedyś, ale nie dziś. Dziś zostanie w domu.

I w ten sposób Kultura Jazdy Samochodem po raz kolejny nie dała rady dotrzeć do Rzeszowa.

Powrót na stronę główną